Marta Banasiak
Zagadnieniami ochrony środowiska miałam zajmować się przejściowo, tylko do momentu dopóki nie uda mi się dostać na ukochaną filologię angielską. To „przejściowo” trwa obecnie ponad 10 lat i nie wyobrażam sobie, abym mogła zajmować się czymś innym. Odpady, ścieki, instalacje, opłaty, pozwolenia, KOBiZE – to mój żywioł. Przyznaję, moja specjalizacja z pewnością nie nadawałaby się jako tło dla bojów toczonych przez Chyłkę i Zordona z powieści Remigiusza Mroza, ale przy takiej obszerności obowiązków wynikających z prawa środowiskowego, ich stopnia skomplikowania i częstotliwości zmian, moje umiejętności sprawdzają się znakomicie. Obecnie analizuję, interpretuję, publikuję, szkolę i wspieram przedsiębiorców w spełnieniu ciążących na nich obowiązków wynikających z szeroko rozumianego prawa ochrony środowiska. Równolegle w GWW zdobywam szlify, aby w przyszłości móc pełnić funkcje profesjonalnego pełnomocnika.
[Marta współpracowała z GWW do 2019 r. – przyp. red.].