Społeczno-gospodarczy cel kary umownej i zasady współżycia społecznego w kontekście jej dochodzenia

Zamówienia publiczne  /   18 stycznia 2023

kary umowne

To, że zobowiązanie zawsze należy wykonywać w sposób odpowiadający jego celowi społeczno-gospodarczemu oraz zasadom współżycia społecznego, jest oczywistością, z którą nikt dzisiaj nie dyskutuje. Ta różnie nazywana zasada uczciwości jest zresztą zapisana w Kodeksie cywilnym od początku jego obowiązywania (art. 354). Pojawia się pytanie, czy nad oczywistością tej generalnej normy nie przechodzi się nieraz do porządku dziennego z niewielką uwagą i brakiem świadomości, że może ona powodować, że niektórych zobowiązań nie będzie można spełnić. Twierdząco odpowiada na to pytanie wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 7.01.2021 r. (sygn. akt I AGa 64/20), przypominając, że nawet w obliczu tak szczegółowych regulacji, jak np. prawo zamówień publicznych, nie wolno lekceważyć tej klauzuli.

Zarys sprawy

W sprawie, którą badał sąd, wykonawca realizował umowę o zamówienie publiczne na roboty budowlane dla gminy (dokładniej pewnej komendy miejskiej Państwowej Straży Pożarnej) na podstawie ustawy Prawo zamówień publicznych. Wykonanie robót zakończyło się bez większych uwag, jednak zamawiający zwlekał z zapłatą całości wynagrodzenia, co – jak się okazało – wynikało z tego, że naliczył wykonawcy kary umowne w wysokości ponad 5 mln zł. To, co w kontekście pytania ze wstępu najistotniejsze, to niecałe 3 mln zł kary umownej za nieprzedłożenie w terminie planu zapewnienia jakości, czyli dokumentu, który wykonawca zobowiązany był przedłożyć w 5 dni po przekazaniu mu placu budowy, żeby przedstawić w nim m.in. planowaną organizację robót, terminy, wykazy osób pracujących na budowie itp.

Prawdą było, że wykonawca nie przedstawił planu wcale; jak jednak twierdził – wynikało to z tego, że zamawiający (wbrew umowie) nie przekazał mu placu budowy w ramach jednej czynności, tylko robił to etapami (co znacznie utrudniało sporządzenie jednolitego planu organizacji z uwzględnieniem prac na placu, do którego jeszcze nie było dostępu), a poza tym ani razu nie upominał się o ww. plan, podczas gdy wykonywał wszystkie inne zadane czynności. Zamiast tego – w niespełna rok od przekazania pierwszej części placu – naliczył karę umowną za nieprzedłożenie planu zapewnienia jakości.

Cel kary umownej

Sąd postanowił, że żądanie zapłaty kary za nieprzedłożenie planu nie może korzystać z ochrony prawnej, bowiem jest niezgodne ze społeczno-gospodarczym celem zobowiązania oraz zasadami współżycia społecznego. Przede wszystkim sąd zauważył, że celem, dla którego wykonawca miał przedłożyć plan, było poinformowanie gminy o zakładanej organizacji pracy na budowie itp., co jednak w toku realizacji umowy okazało się zbędne, bowiem wykonawca na bieżąco komunikował swoje czynności, nie mogąc z góry ich zaplanować przez to, że plac budowy przekazywano mu stopniowo. Zamawiający ani inżynier projektu ani razu nie upominali się o plan, a sposób ich komunikacji wskazywał, że akceptują jego brak. O tym, że w zaistniałej sytuacji przekazanie planu było zbędne, przemawiało też to, że zamawiający nie wykazał żadnej szkody tym spowodowanej.

W tym świetle jeszcze ważniejsza była uwaga sądu, że spośród kilku różnych funkcji, jakie może pełnić kara umowna, ta przedmiotowa kara bez wątpienia miała funkcję stymulacyjną, co oznacza, że miała za zadanie skłonić wykonawcę do terminowego dostarczenia planu zapewnienia jakości1. Samo przekazanie planu bowiem nie stanowiło takiego elementu świadczenia podstawowego, którego niespełnienie powodowałoby, że wierzyciel doznałby jakiejś szkody. Zatem skoro celem kary umownej było skłonienie wykonawcy do dostarczenia planu przed rozpoczęciem prac (bo wtedy jest on potrzebny, zaś później nie gra już żadnej roli), to skorzystanie z kary umownej za to nieprzekazanie planu w momencie, gdy ten już zupełnie nie jest potrzebny (roboty zostały zakończone), jest sprzeczne ze społeczno-gospodarczym celem tego zapisu umownego, tej kary umownej.

Uczciwe dochodzenie kar

Co więcej, sposób zachowania się zamawiającego licował w zasady współżycia społecznego, a dokładniej w „reguły uczciwości i rzetelności tzw. kupieckiej” oraz zasadę venire contra factum proprium nemini licet (łac. nie wolno występować przeciwko temu, co wynika z własnych czynów). Oba te przewinienia wskazują, że egzekwowanie kary umownej było niezgodne z art. 5 i 354 Kodeksu cywilnego.

Innymi słowy, biorąc pod uwagę „stymulacyjny charakter zastrzeżenia kary umownej w tym przypadku, lojalność kontraktowa (poszanowanie dla interesów wykonawcy) wymagała od pozwanej gminy, by wezwać wykonawcę możliwie najprędzej do przedłożenia planu zapewnienia jakości (egzekwować sporządzenie takiego planu w czasie, gdy posiadał jeszcze znaczenie dla procesu wykonania umowy), względnie dochodzić kary umownej wówczas, gdy sporządzenie planu zachowywało jeszcze swoje znaczenie dla realizacji inwestycji, nie będąc faktycznie zastąpionym przez inne mechanizmy nadzoru”. Oczywiście zasadniczo nie można domagać się od wierzyciela, by zwracał uwagę dłużnikowi na brak wykonania zobowiązania w terminie. Niemniej – jak zauważa P. Katner – „ze względu na cel tego konkretnego zobowiązania z obowiązku lojalności należało jednak wywieść, że jeżeli w związku z opóźnieniem w przedstawieniu planu zamawiający chciał skorzystać z przysługującej z tego tytułu kary umownej, to nie powinien z tym czekać, aż wysokość kary odpowiednio urośnie, korzystając z nieuwagi kontrahenta lub jego dobrej wiary opartej na własnych poczynaniach i czyniąc z niej dla siebie źródło korzyści. Powinien to zrobić jak najszybciej, względnie w tym samym terminie podnieść kwestię opóźnienia wobec wykonawcy. Wszak w interesie zamawiającego – wynikającym z umowy – było otrzymanie planu, a nie naliczenie jak najwyższej kary umownej”2.

Ocena i wnioski

Chociaż zawsze odmowa przyznania danego uprawnienia wyłącznie na podstawie klauzul generalnych jest ryzykowna, to w analizowanym przypadku trudno nie zgodzić się z rozstrzygnięciem sądu. Żeby pewność obrotu gospodarczego istniała, między przedsiębiorcami musi być zaufanie i lojalność, zaś roszczenia powinny być uzasadnione także względami słuszności. Po to przecież powstały art. 5 i 354 kodeksu3. Wypływa z tego uwaga do całej reszty uczestników obrotu prawnego, że kara umowna – chociaż z zasady oderwana jest od winy, a w razie potrzeby jej wysokość może być miarkowana – powinna być naliczana z uwzględnieniem celu społeczno-gospodarczego, dla którego została zastrzeżona, oraz zasad współżycia społecznego.

Ze względu na lojalność i rzetelność można więc przyjąć, że wierzyciel powinien dochodzić kar umownych od razu, kiedy zaistnieje do tego podstawa, albo przynajmniej nie dawać do zrozumienia dłużnikowi (także w sposób dorozumiany), że akceptuje stan nienależytego wykonania zobowiązania. Z kolei z uwagi na społeczno-gospodarczy cel danej kary decyzja o jej egzekwowaniu powinna być podjęta wtedy, gdy skorzystanie z tej kary zrealizuje jej pierwotny cel: przykładowo za niesłuszne można by więc uznać naliczanie kary umownej o charakterze kompensacyjnym wówczas, gdy naprawienie szkody nastąpiło już w inny sposób.

Podkreślenia jednak wymaga, że nie każdy przypadek braku natychmiastowego naliczenia przez inwestora kary umownej oznaczać będzie dla wykonawcy możliwość uchylenia się od jej zapłaty. Zakładać należy bowiem, że inna byłaby ocena sądu, gdyby kara umowna nie dotyczyła przedłożenia planu zapewnienia jakości, ale zwłoki w realizacji robót budowlanych.

.

Współautorem artykułu jest Jakub Jagiełło, student 3. roku prawa i asystent w kancelarii GWW.


1 P. Drapała, A. Olejniczak [w:] Prawo zobowiązań – część ogólna. System Prawa Prywatnego, K. Osajda (red.), t. 5, wyd. 3, Warszawa 2020, s. 1285.

2 P. Katner, Nielojalność zamawiającego będącego jednostką sektora finansów publicznych a obowiązek zapłaty kary umownej przez wykonawcę będącego spółką z o.o., „Przegląd Prawa Handlowego” 2021, nr 10, s. 50.

3 Kodeks również w innych miejscach stara się przeciwdziałać nieuczciwości, por. np. zasady odpowiedzialności przedkontraktowej (art. 72 § 2 Kodeksu cywilnego).

Autorzy wpisu

Marta Lipińska

radca prawny

Zanim zostałam prawnikiem skończyłam Politechnikę Warszawską i zostałam inżynierem „od miast”. Zaczęłam pracę u jednego z największych zamawiających w Polsce i wtedy pojawiła się m...

Zobacz moje wpisy

Jakub Jagiełło

asystent prawnika

Od małego lubiłem dyscyplinę i często w dzieciństwie niechlubnie nazywano mnie mądralą. W miarę dorastania spuszczałem z tonu, ale jurydyczna optyka mi została, dlatego szkolę się ...

Zobacz moje wpisy

Podziel się

Powiązane wpisy

Nastawiajcie zegarki – ucieka termin przedawnienia

Nastawiajcie zegarki – ucieka termin przedawnienia

Zmiany w waloryzacji umów o wykonanie zamówienia publicznego

Zmiany w waloryzacji umów o wykonanie zamówienia publicznego

Obawiasz się,
że ominą Cię
najważniejsze zmiany
w prawie?

Zaprenumeruj newsletter