Pracujesz w jednym kraju, ale mieszkasz w innym. Czy wiesz, jakie miejsce wybrać, żeby prawidłowo rozliczyć podatki?

Bieżące doradztwo prawne i podatkowe  /   31 października 2022

miejsce

Płacenie podatków to przykry obwiązek, który dotyczy pracowników w większości krajów. W sytuacji gdy w jednym kraju zarabiamy, a w drugim mieszkamy, określenie, gdzie i ile musimy zapłacić, może nastręczać problemów.

Rezydencja podatkowa

Pierwszą rzeczą, którą należy przeanalizować, jest tzw. rezydencja podatkowa. W Polsce określa ją art. 3 ustawy o PIT. Zgodnie z nim rezydentem podatkowym w Polsce jest osoba przebywająca w Polsce co najmniej 183 dni w roku lub posiada tu „centrum interesów życiowych”.

Przesłankę „centrum interesów życiowych” dzielimy na dwie pomniejsze:

  • centrum interesów osobistych,
  • centrum interesów majątkowych.

To pierwsze ogólnie oznacza miejsce pobytu małżonka i małoletnich dzieci oraz osobiste powiązanie z Polską. To drugie zaś – kraj, z którego pochodzi większość dochodów. Wystarczy spełnienie tylko jednej przesłanki, aby w myśl polskich przepisów zostać polskim rezydentem podatkowym.

A co w przypadku, gdy przesłanki te spełniamy w dwóch krajach?

Takie sytuacje zdarzają się dość często, szczególnie na terenach przygranicznych. Załóżmy, że nasz przykładowy obywatel mieszka z żoną gdzieś bardzo blisko granicy, np. w Szczecinie, zaś do pracy jeździ codziennie do Berlina.

W takiej sytuacji przebywa w Niemczech powyżej 183 dni – tam też jest jego centrum interesów ekonomicznych, natomiast centrum interesów osobistych położone już jest w Polsce. Jak rozstrzygnąć taki przypadek?

Albo jeszcze inny przykład: załóżmy, że znalazł i kupił tani dom w Löcknitz (mała miejscowość po niemieckiej stronie blisko Szczecina – kiedy studiowałem w Szczecinie, dużo ludzi kupowało po niemieckiej stronie domy, które zdarzały się być tańsze niż mieszkania w Szczecinie). Dojeżdża do biura w Szczecinie przez 3 dni w tygodniu – pozostałe dwa pracuje zdalnie.

W takiej sytuacji centrum interesów osobistych będzie w Niemczech, a ekonomicznych w Polsce. Z samych dni pracy nie przekroczy w Polsce 183 dni; moglibyśmy więc zapytać, gdzie jest w czasie wolnym.

Umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania

Żeby rozstrzygnąć ten problem musimy sięgnąć do właściwej umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. Polska zawarła ponad 90 takich umów, w tym z Niemcami. Umowy zawierają m.in. metodę tzw. konfliktu rezydencji – czyli sytuacji, gdy dana osoba spełnia przesłanki uznania za rezydenta w dwóch państwach.

Zwykle są to kolejno:

1)        stałe miejsce zamieszkania,

2)        ściślejsze powiązania osobiste,

3)        miejsce zwykłego pobytu,

4)        obywatelstwo.

Jeśli żadna z przesłanek nie da nam jednoznacznej odpowiedzi, wówczas państwa powinny rozstrzygnąć tę sprawę między sobą.

W przykładzie pierwszym nasz obywatel będzie więc rezydentem polskim, bo nie posiada mieszkania w Niemczech. Miejsce zamieszkania należy jednak rozumieć możliwe szeroko: jeśli więc – tak jak w drugim przykładzie – kupując dom, nie sprzedałby mieszkania w Szczecinie (ale też go nie wynajął), a więc miał dwa dostępne lokale – w Szczecinie i w Löcknitz – to wówczas patrzymy na punkt drugi: ściślejsze powiązania osobiste.

Na marginesie dodam, że zarówno polskie orzecznictwo, jak krajów niemieckojęzycznych (Niemcy, Austria) uznają, że powiązania rodzinne są ważniejsze od miejsca uzyskiwania dochodów. Jeśli jego żona mieszkałaby w Löcknitz, to możemy przyjąć, że nabył rezydencję niemiecką.

Czas pobytu nie ma wówczas znaczenia. Rozstrzygamy go dopiero przy trzeciej przesłance.

Gdzie więc musiałby płacić podatki?

Zacznijmy od drugiego przykładu. Mamy pracownika, który pracuje w Polsce dla polskiej firmy, będąc rezydentem niemieckim. Wówczas podatek od pracy jest opłacany w Polsce (przez pracodawcę). W Niemczech być może musiałby dopłacić różnicę między podatkiem niemieckim a polskim.

A co jeśli nasz obywatel miałby kontrakt z niemiecką firmą i był oddelegowany do polskiej spółki zależnej? Sytuacja trochę się komplikuje.

Jeśli jego pobyt w Polsce nie przekroczyłby 183 dni, a wynagrodzenie wypłacałby mu niemiecki pracodawca – bez rozliczania tej kwoty z polską spółką, która nie miałaby tzw. zakładu w Polsce – wówczas mógłby nie płacić tego podatku w Polsce w ogóle, zaś cały dochód opodatkować w Niemczech. Koncepcję zakładu wyjaśnię w innym artykule.

Wróćmy jednak do przykładu pierwszego. Wiemy, że pracownik pracuje i uzyskuje dochody w Niemczech – od niemieckiego pracodawcy.

Metoda wyłączenia z progresją

Niemcy są jednym z niewielu krajów, z którymi jeszcze obowiązuje tzw. metoda wyłączenia z progresją. Oznacza to, że jeśli obywatel nie miałby w Polsce innych dochodów, to nie zapłaciłby podatku wcale. Nie musiałby również składać zeznania podatkowego.

Jeśli miałby w Polsce choćby umowę zlecenia albo uzyskiwał inne dochody, wówczas musiałby obliczyć tzw. hipotetyczną stopę opodatkowania. Oznacza to, że liczymy, w którym miejscu pomiędzy 12 a 32% jesteśmy z całością swoich dochodów – jeśli byłyby one opodatkowane w Polsce. Załóżmy, że przez niemieckie przychody i wysoki kurs euro przekroczyliśmy próg 150 tys. zł. Załóżmy więc, że z kalkulacji wynika, że dla całości naszych przychodów podatek stanowiłby 14% przychodu. Wówczas tę stawkę stosujemy do dochodów uzyskiwanych w Polsce.

Metoda proporcjonalnego odliczenia

Jeśli natomiast zamiast do Niemiec jeździłby do pracy do Wielkiej Brytanii lub Czech – wówczas musiałby obliczyć, jaki podatek zapłaciłby od tego dochodu w Polsce. Jeśli byłby on wyższy od podatku realnie zapłaconego, to musiałby dopłacić różnicę w Polsce. Jeśli zaś za granicą zapłaciłby więcej niż w Polsce (co ze względu na niską kwotę wolną od podatku zdarza się raczej rzadko), to nie zapłaciłby podatku, ale musiałby złożyć w Polsce zeznanie podatkowe i wykazać te dochody (w załączniku PIT-ZG).

Autor wpisu

Michał Zieliński

aplikant adwokacki

Ponoć dwie rzeczy są pewne – śmierć i podatki. Na pewno obie te dziedziny budzą emocje, głównie negatywne… Może dlatego idąc na studia prawnicze, chciałem zostać prokuratorem...

Zobacz moje wpisy

Podziel się

Powiązane wpisy

Sześć godzin na spakowanie bielizny, długopisów i kanapek – procedura powołania w razie mobilizacji i w czasie wojny

Sześć godzin na spakowanie bielizny, długopisów i kanapek – procedura powołania w razie mobilizacji i w czasie wojny
kary
Bieżące doradztwo prawne i podatkowe
Ważne orzeczenie SN w sprawie miarkowania kar umownych

Ważne orzeczenie SN w sprawie miarkowania kar umownych

Ważne orzeczenie SN w sprawie miarkowania kar umownych

Służba wojskowa w razie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny – informacyjny szum w wojennej mgle

Służba wojskowa w razie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny – informacyjny szum w wojennej mgle
sprawozdania
Bieżące doradztwo prawne i podatkowe
Obowiązki rachunkowe i podatkowe fundacji rodzinnych

Obowiązki rachunkowe i podatkowe fundacji rodzinnych

Obowiązki rachunkowe i podatkowe fundacji rodzinnych

Obawiasz się,
że ominą Cię
najważniejsze zmiany
w prawie?

Zaprenumeruj newsletter